Codzienna rutyna – pobudka, śniadanie, kanapki, dzieci do szkoły, potem na basen, zajęcia dodatkowe, odrabianie lekcji – każdy rodzic zna to aż za dobrze. A potem przychodzi czerwiec – i pytanie: co zrobić z dziećmi? Dwa miesiące, gdy trzeba wszystko przeorganizować, zapewnić opiekę i atrakcyjne spędzenie czasu. Trzeba rozważyć wszelkie opcje i wymyślić sposób na wakacje dla dzieci, nie rujnujące nas finansowo, ale jednocześnie zapewniające dziecku ciekawe wrażenia i odpoczynek.
Na pewno wielkim wybawieniem od kłopotu jest, gdy możemy liczyć na pomoc babć i dziadków. Nie powinniśmy jednak zrzucać na nich problemu zapewnienia dzieciom zajęć, by nie obciążyć ich za mocno. Spakujmy dziecku jakieś nowe puzzle, ciekawą książkę. Dowiedzmy się, może miejscowy Dom Kultury organizuje jakieś letnie zajęcia dla dzieci? Damy rodzicom chwile odpoczynku, a naszym maluchom pozwoli poznać swoich rówieśników w obcych dla nich miejscu. Zajęcia plastyczne czy taneczne wyzwolą kreatywność i dadzą dużo radości. Warto dziecko przygotować, zachęcić do pomocy w kuchni czy ogrodzie. Wspólna praca przy lepieniu pierogów czy zbieraniu porzeczek może przerodzić się w ciekawą rozmowę o czasach dzieciństwa naszych mam i ojców. Śmieszne wierszyki – wyliczanki, dawno zapomniane baśnie, gra w kapsle z dziadkiem – to wszystko sprawy, na które nie ma czasu w czasie krótkich świątecznych spotkań. Będzie to wielka przyjemność dla obu stron, i pozwoli na nawiązanie silniejszej więzi.
A co, jeśli nie mamy takiej możliwości, bo nasi rodzice nie żyją, albo ich stan zdrowia nie pozwala na opiekę?
Rozejrzyjmy się po znajomych i sąsiadach. Może wśród nich jest ktoś nie pracujący, kto chętnie, czasem za jakąś opłatą, zajmie się naszym dzieckiem? Często ludzie przechodząc na emeryturę nie wiedzą, co zrobić z wolnym czasem. Czasem marzą o własnych wnukach, których los im nie dał, i otoczą nasze dziecko miłością i opieką nie mniejszą niż prawdziwa babcia.
Przejrzyjmy też ofertę letnich wyjazdów dla dzieci. Możemy wybierać i przebierać w ofercie najróżniejszych obozów połączonych z ofertą zajęć tanecznych,sztuk walki, fotograficznych, językowych, a nawet kulinarnych. Przy wyborze uwzględnijmy jednak koniecznie prawdziwe pasje i zainteresowania dziecka, by ten wyjazd był spełnieniem marzeń a nie zmuszaniem go do czegoś, czego tak naprawdę nie lubi.
Najważniejszą jednak sprawą jest, byśmy my sami przeznaczyli w tym czasie jak najwięcej czasu na bycie z dzieckiem cały czas, od świtu do zmroku. Wyjedźmy razem choć na parę dni. Popływajmy łódką, posiedźmy wieczorem po ognisku. Zabierzmy wszystkich na wyprawę w góry. Wędrując szlakiem nauczymy dziecko zmagać się z własnymi słabościami, wyrobimy wrażliwość na konieczność pomocy słabszym. Wysiłek i poczucie wspólnoty skłaniają do zwierzeń- może łatwiej zrozumiemy, skąd się biorą zmienne nastroje naszego malucha, opowie nam o śmiesznych i smutnych zdarzeniach, o wrednej uwadze koleżanki i dramacie kolegi. Na to wszystko rzadko jest czas w codziennej krzątaninie.